Ujawniono, jaką emeryturę dostaje Krystyna Janda. „Nie potrzebuje dużo”

Dodano:
Krystyna Janda Źródło: Newspix.pl / TEDI
Mimo upływu lat, Krystyna Janda jest nadal aktywna zawodowo. Czy powodem jest niska emerytura? Podano, na jakie świadczenie może liczyć.

Krystyna Janda jest jedną z najbardziej szanowanych polskich aktorek. Mimo upływu lat, nadal jest aktywna zawodowo i udziela wielu wywiadów. W jednym z nich mówiła, że pracuje m.in. przez wzgląd na niską emeryturę. Teraz ujawniono, na jaką kwotę od państwa może liczyć podziwiana artystka.

Emerytura Krystyny Jandy

Za kilka miesięcy Krystyna Janda będzie obchodziła już swoje 72. urodziny, jednak nie zwalnia tempa. Aktorka cały czas występuje na scenie, prowadzi fundację oraz dwie instytucje kulturalne: Teatr Polonia i OCH Teatr. Choć zdarza jej się zmagać z problemami zdrowotnymi (kiedy we wrześniu ubiegłego roku złamała nogę, jej rehabilitacja trwała aż ponad 7 miesięcy) i coraz częściej mówi o śmierci, to jest niezwykle aktywna.

– Uważam, że jestem za dobrą aktorką, żeby nie grać. Jestem w formie. Umiem opowiedzieć niektóre rzeczy tak, że to widza dotyka. Kiedy gram „Zapiski”, wydaje mi się, że byłoby żal, gdybym poszła na emeryturę. Oczywiście, ktoś mógłby mnie zastąpić, ale interpretacja różniłaby się od mojej. Chcę rozmawiać moimi rolami z ludźmi. Chcę ich uczyć empatii, wrażliwości na innych i na świat. (...) Żal by mi było z tego zrezygnować. Bo życie prywatne od jakiegoś czasu jest dla mnie mniej ważne niż teatr – mówiła Janda kilka lat temu w rozmowie z „Pani”.

Aktorka podkreślała również, że do nieustannej pracy zmusza ją niezwykle niska i niewystarczająca emerytura. Teraz „Super Express” wyliczył, ile może dostawać gwiazda. Otóż według tabloidu może ona liczyć na ponad 2 tys. złotych emerytury. To jednak nie jest jej jedynym źródłem dochodu – dodatkowe 50 tys. złotych miesięcznie ma pochodzić z tytułu pensji, reklam, grania w filmach i serialach. To niezwykle wysoka kwota, tym bardziej, że Krystyna Janda jakiś czas temu podkreślała, że nie potrzebuje dużo pieniędzy do życia.

– Widzę starszego pana w sklepie, który ogląda drożdżówki i pyta, ile kosztuje ta, a ile tamta. Gdy mówię, że mu kupię, zgadza się. Patrzę na koszty stałe teatrów, na prognozy rachunków za prąd, na koszty pensji... Ja dam sobie radę, samotna kobieta nie potrzebuje dużo. Ale ludzie w swojej masie są przygnębieni, nie uśmiechają się do siebie. To niby banały, ale katastrofa wisi w powietrzu, nastrój leży – mówiła w rozmowie z „Newsweekiem”.

Źródło: WPROST.pl / Super Express
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...